Skandynawia 2015 cz.1
1.Helsinki –> 2.Laponia –> 3.Finnmark –> 4. Fiord Porsanger –> 5.Knivskjellodden –> 6.Tromso –> 7.Kopenhaga
Zachęcony widokami w okolicy Oslo zacząłem planować dłuższą wyprawę przez Skandynawię. Postanowiłem, że ostatecznym celem będzie Przylądek Północny, najdalej na północ wysunięty punkt Europy. Skandynawia słynie z pięknej przyrody, ale też i z powszechnej drożyzny. Redukcja kosztów była konieczna stąd pomysł wyprawy z namiotem. Nigdy tego wcześniej nie robiłem, więc rzucałem się trochę na głęboką wodę, ale patrząc z perspektywy czasu, wszystko w zasadzie się udało.

Z plecakiem wypchanym ekwipunkiem i konserwami wylądowałem w Helsinkach, które były dla mnie pierwszym przystankiem w tej podróży. Miasto jest dość pięknie położone nad Zatoką Fińską i poza główną częścią lądową zajmuje też szereg okolicznych wysp. Założone w 1500 roku przez króla Szwecji miasto (tereny Finlandii przez wieki należały to do Szwecji, to do Rosji), było ważnym punktem handlowym i jest takim do dzisiaj. Znajduje się tu też szereg ciekawych zabytków.

Jednym z głównych punktów miasta jest Plac Senacki, na którym znajdziemy główną protestancką katedrę miasta (luteranizm jest w Finlandii religią dominującą). Przy placu znajduję się, jak nazwa wskazuje budynek senatu oraz pomnik cara Aleksandra II z 1863 roku, wspomnienie po czasach, gdy Finlandia była częścią Imperium Rosyjskiego. W mieście znajduje się oczywiście więcej takich pamiątek.

O rosyjskiej dominacji przypominają też cerkwie, szczególnie położona na wzgórzu nad samą Zatoką Fińska Katedra pw. Zaśnięcia Bogurodzicy z 1868 roku. Prawosławni wierzą, że Matka Boska zasnęła, a nie umarła czy też została wniebowzięta. Obie katedry – prawosławna i protestancka stanowią jedne z głównych punktów panoramy Helsinek, w dużej mierze pozbawionej wysokich budynków.

Nabrzeże helsińskiego portu to dobre miejsce na relaks. Rozciąga się tu widok na Zatokę Fińską i okoliczne wyspy. Znajduje się tu też plac targowy z lokalnymi produktami i przysmakami. Można tu tanio jak na helsińskie warunki zjeść.
Jedzenie mi smakowało. Składało się z gotowanych warzyw, grillowanych rybek prosto z zatoki i cebulowych krążków. Nieopodal nabrzeża znajduje się kryta hala targowa z XIX wieku.

Przyznam, że Helsinki, jak na stolicę europejskiego państwa i miasto zamieszkałe przez ponad 600 tysięcy mieszkańców wydały mi się miastem dość sennym. Być moze ma to związek ze stylem zycia Finów. Nie widziałem typowego dla innych stolic pośpiechu, a ludzie wydawali się bardzo wyluzowani.

Na nabrzeżu znajduję się początek helsińskiej Esplanady, popularnej wśród spacerowiczów i ludzi szukających wypoczynku. Sporo tu ulicznych grajków i sprzedawców przekąsek.

Z nabrzeża w Helsinkach można wyskoczyć na dzienną podróż do Tallinna. W Tallinnie byłem już wcześniej, więc nie skorzystałem z tej opcji. Skorzystałem natomiast z opcji zwiedzenia fortecy Suomenlinny (fin. fińska forteca) położonej na 5 położonych blisko siebie wysepkach. Z nabrzeża regularnie odpływają w jej kierunku promy.

Na wyspach Suomenlinny znajdziemy przede wszystkim szwedzkie fortyfikacje z XVIII wieku, z czasów gdy Finlandia znajdowała się pod szwedzką dominacją. Poza fortyfikacjami na wyspach czekają nas po prostu ładne widoki. To dobre miejsce na spacer, miejscami bardziej przypominające prowincję. Łatwo tu zapomnieć, że znajdujemy się wciąż na terenie stołecznych Helsinek.
W Helsinkach podobała mi się mnogość parków. Jeden z nich znajduje się nad samym wybrzeżem i rozciągają się stąd piekne widoki na Zatokę Fińską. Nie jest to miasto, która przytłacza ilością zabytków, ale na pewno warte jest odwiedzenia, przynajmniej jako przystanek do dalszego zwiedzania Finlandii.

W Helsinkach spędziłem dwa dni co w zupełności wystarczyło. Noc spędziłem w fińskim akademiku, a kolejną w nocnym autobusie do Oulu, kolejnego przystanku w mojej podróży na północ Skandynawii.
5 uwag do wpisu “Helsinki – w drodze na północ Skandynawii”